środa, 29 maja 2013

New York

*Nareszcie dlugi weekend. Tego bylo mi trzeba. Moje ostatnie dni nie nalezaly do najlepszych ze wzgledu na problemy w szkole przez pewna dziewczyne z klasy, ktora nie wiem co chce osiagnac swoim zachowaniem. Mam ochote na czyms sie wyzyc, ale nie mam pojecia na czym.*

A wiec tak jak w temacie: Nowy Jork.

To chyba bylo jedno z moich najwiekszych marzen, aby sie tam znalezc. Zawsze gdy ogladalam amerykanskie filmy czy seriale myslalam o tym jak tam jest i widzialam siebie ze znajomymi jak spedzamy czas na zakupach wydajac duzo pieniedzy na ubrania, siedzimy w Central Parku czy lazimy sobie na Times Square z kawa ze starbucks. A do tego superowy apartament z fajnym widokiem. Zupelnie jak w filmie.
Kazdego dnia sobie powtarzalam, ze polece tam zeby to wszystko zobaczyc. No i stalo sie. Ciocia z USA zadzwonila z pytaniem czy nie chce do niej przyleciec, nie mialam watpliwosci. Szybkie poprawianie ocen w szkole i przed koncem roku szkolnego wylot. *O moich 3 wakacyjnych miesiacach w USA opowiem kiedy indziej.* Od mojej cioci do NY mialam ok 2h drogi wiec nie bylo problemu, aby tam jezdzic. Szczerze to troche sie stresowalam tym wszystkim i jakos nie dochodzilo do mnie, ze za chwile tam bede. Za pierwszym razem pojechalam pociagiem, a nie samochodem ze wzgledu na to, ze strasznie boje sie mostow, a samochodem musialabym jechac przez most brooklinski. Fajna sprawa i widoki, ale to nie dla mnie. Gdy w koncu wyszlam z dworca na ulice nadal nie moglam uwierzyc, ze dzieje sie to naprawde. Po spedzeniu jakichs 9h w NY wcale sie nie nudzilam. Rzeczywiscie bylo tak jak sobie wyobrazalam. Wszyscy sie gdzies spiesza, w sklepach wyprzedaze, wszedzie usmiechy na twarzach, tlumy ludzi na ulicach. Bylam jeszcze kilka razy potem w NY i mimo, ze robilam ciagle to samo czyli zakupy czy zwiedzanie nie nudzilo mi sie to. Osobiscie nie zdecydowalabym sie na zamieszkanie tam na stale. Uwielbiam duze miasta gdzie cos sie ciagle dzieje i miasto zyje glownie noca bo wszyscy koncza prace i wychodza, ale jednak nie wiem czy odnalazlabym sie tam mieszkajac na stale, ale niewykluczone, ze moze sie przekonam :)











*Zdjecia nie sa moje, sa z internetu (tylko je przerobilam) ze wzgledu na to, ze wiekszosc swoich zdjec mam u babci*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz