HEJ HEJ HEJ
dawno tu nie zagladalam, ale to z braku czasu....wlasciwie to sie nudze ciagle, ale jakos tak wyszlo.
nie wiem co pisac, nie mam pomyslu. Sa wakacje, a ja siedze w bialymstoku gdzie jest chyba najnudniej na swiecie...dobrze, ze przynajmniej niektorzy znajomi zostali tutaj :)
Poza tym w miedzyczasie bylam nad morzem gdzie wcale nie chcialam jechac, bo mialy mnie ominac urodziny kolezanek i jedne mnie ominely :(...jednak udalo mi sie wrocic wczesniej i zdazylam na drugie. Nie wiem po co jechalam skoro siedzialam ciagle w kfc czy w macu z laptopem, bo potrzebowalam wi-fi.
Ostatnio rowniez poznalam sporo fajnych osob miedzy innymi na urodzinach kolezanki oraz zaczelam wierzyc w sekret juz tak na serio. Ksiazke mam od bardzo dawna, ale jakos po przeczytaniu nie robila na mnie zbytniego wrazenia, bo zawsze bylo jakies ''ale'', ale ostatnio postanowilam sie ogarnac i stwierdzilam, ze zycie nie polega na ciaglym narzekaniu tak jak to robilam przez ostatnie miesiace. Jesli sie czegos chce to na pewno sie to dostanie jesli tylko bedziemy w to wierzyc. Najlepszym przykladem w moim wypadku byl koncert Justina w Polsce. Gdy sie dowiedzialam o koncercie mialam 2 dni, aby zebrac pieniadze na bilet, bo jakis idiota stwierdzil, ze beda sprzedawac bilety dwa dni po ogloszeniu info. Jesli o mnie chodzi to nie jestem belieberka ( bez hejtow prosze :)) ) i nie zbieralam kasy od jakiegos tam czasu, bo stwierdzilam, ze do nas nie przyjedzie w najblizszym czasie. Troche sie wkurzylam, ze to tak nagle wszystko, ale od samego poczatku wmawialam sobie, ze musze tam byc bez wzgledu na wszystko, bo zawsze chcialam byc na jego koncercie. Wlasciwie to nawet mamie powiedzialam po fakcie dokonanym :) ale przechodzac do rzeczy to nawet nie dopuszczalam mysli takiej, ze mnie tam nie bedzie. Skupialam sie na tym, a wlasciwie juz sobie wyobrazalam, ze jestem juz na arenie i sie dobrze bawie. No i w ciagu tych dwoch dni nawet kasa sie znalazla, bo powiedzialam sobie, ze musze tam byc. Po drodze z pieniedzmi mialam strasznie duzo przygod i wylalam duzo lez, ale sie udalo. Udalo sie, bo nie myslalam o negatywnych rzeczach typu ''skad ja wezme pieniadze'' i czy rodzice mi pozwola. W tamtym momencie to bylo niewazne.
Dlatego ostatnio znowu wyjelam ksiazke i obejrzalam film, bo znowu mialam ''depresje''. Teraz sie powoli ogarniam i skupiam sie na rzeczach, na ktorych mi zalezy. Nawet ostatnio mi to wychodzi calkiem niezle i powiem szczerze, ze to dziala :) wlasciwie to do pelni szczescia brakuje mi czegos, ale wlasnie nad tym pracuje i mam nadzieje, ze sie uda..trzymajcie kciuki xd
Hmmm. co by tu jeszcze napisac. Wczoraj bylam na zakupach i kupilam kilka rzeczy oraz zbankrutowalam.
Ostatnio rowniez postanowilam sie pobawic troche ciuchami, igla i nitka. Z racji tego, ze nie umiem sie poslugiwac maszyna do szycia to stwierdzilam, ze zrobienie z koszuli jeansowej i kurtki skorzanej jednej kurtki nie bedzie takie trdune. Okazalo sie, ze to jest trudniejsze niz myslalam, ale efekt jest spoko. Pokaze nastepnym razem jak ja zaloze na miasto. A no i chcialam sobie pofarbowac wlosy na fioletowo, ale wyszly zielone..takze tak..nie polecam plukanki fioletowej z rossmanna xd
Ostatnio tez bylam na kajakach ze znajomymi i szczerze powiem, ze byl niezly fun. Wychodzac z kajaka sie wywalilam i wyladowalam w wodzie. Niby umiem plywac, ale tam bylo tak gleboko, ze myslalam, ze sie utopie, ale na szczescie wyszlam z tego calo.
Jutro ide z bratem na smerfy do kina, mam nadzieje, ze druga czesc bedzie tak samo fajna jak pierwsza. A przy okazji kupilam sobie bilet na 'This is Us'. Nie moge juz sie doczekac, aby zobaczyc chlopakow w 3D i u know what i mean xd
Takze jeszcze miesiac wakacji wiec spedzajcie je bezpiecznie. Bez alkoholu i innych uzywek hihihi. XXX